No to czas zaprezentować kolejny twór...rychło w czas, bo powstał tuż po narodzinach Tomcia, a więc prawie 5 miesięcy temu :)
Chodzi o szatkę do Chrztu Świętego.
Podobnie jak w przypadku szatki dla Piotrusia --> klik wykorzystałam jeden z delikatnych wzorków V. Enginger przeznaczonych na tę okazję. Tym razem jednak pomieszałam dwa wzory.
Podobnie jak w przypadku szatki dla Piotrusia --> klik wykorzystałam jeden z delikatnych wzorków V. Enginger przeznaczonych na tę okazję. Tym razem jednak pomieszałam dwa wzory.
Szatkę haftowałam na lnie Belfast w kolorze kości słoniowej. Tył podszyłam bawełną w identycznym kolorze a całość wykończyłam koronką :)
A tak wyglądają szatki Rodzeństwa :)
***
Hafciarsko u mnie pomalutku. Ostatnio wolne chwile zajmowało mi dzierganie na szydełku gryzaków...tak tak :) Tomciowi z dzióbka leci jak z niezakręconego kraniku, a rączkę to najchętniej z łokciem włożyłby do buźki. Znak to, że zęby na horyzoncie :)
Oznacza to również kiepski sen w nocy oraz praktycznie zero drzemek w dzień :) Także tego....
Zrobiłam mu więc gryzaki. Zresztą nie tylko jemu, ale o tym następnym razem :)
Dziękuję, że wciąż zaglądacie.
Uściski!