Quantcast
Channel: Hafty Jarzębinowe
Viewing all 98 articles
Browse latest View live

Figi z żukiem

$
0
0
Krótko po zakończeniu mojej przygody zPigwą<-klik, znów odwiedziłam sklep Volkowej i kupiłam wzór fig. Kto towarzyszy figom- wiadomo. Tym razem niespodzianki nie będzie, bo prace Pani Volkowej stały się już całkiem znane w naszym blogowym świecie. To chrząszcz. Piękny, dorodny, ciemny i tłuściutki :)
Ten wzór również został opracowany na podstawie malunku Giovanny Garzoni (kopia obrazu do podglądnięcia tu <-klik). Schemat do łatwych nie należy, podobnie jak pigwa. Dlatego też postanowiłam chwilę odpocząć i o ile będzie to możliwe w Nowym Roku zacząć pracę. Spełniło się- pierwsze krzyżyki postawione. Żywa natura jest. Oto chrząszcz :)
 I tym razem postawiłam na Murano, ze względu na prosty splot i sztywniejszą niż Belfast fakturę płótna. W zasadzie przy takiej ilości ćwierć krzyżyków, małych kryżyków i backstichy jakie są w tym wzorze, powinnam użyć Lindy 27 ct. Ale chcę zachować proporcje  między wyhaftowaną pigwą a figami. Wszak może się zdarzyć, że obydwa obrazy będą wisieć obok siebie. A haftując na Lindzie, krzyżyki będą całkiem słusznej wielkości. Lubię jej używać, ale w mniejszych obrazkach.
Pracy zatem nad wzorem mam co najmniej na kolejne kilka(naście) miesięcy. Być może finał na początek tegorocznej jesieni się uda ? Kto to wie....tylko Góra:)

A rozbierając wczoraj choinkę znaleźliśmy malutkiego chrząszcza:) Tak akurat spasował.


 Następnym razem będzie prezentacja gotowego elfa świątecznego, a tymczasem zapraszam do CHAGI, na relację z drugiego etapu wyszywania tego uroczego skrzacika :)


Uściski!

Little Christmas Elves # 3 testowanie wzoru Chagi KONIEC

$
0
0
No i jest ! Świąteczny Elf. Tadddaaaam! :) 
Po raz pierwszy wyhaftowałam obrazek od A do Z, bez przerywników, bez skoków w bok, szukania innych atrakcji ;) Tak bardzo byłam ciekawa efektu końcowego, że zwyczajnie Dziadunia nie byłam w stanie zostawić. Zapraszam na relację z mojego pierwszego (i mam nadzieję nie ostatniego) testowania wzoru autorstwa Chagi.
Wzór nie tak duży, bo haftowany na płótnie 32ct ma wymiary ok 18 x 15 cm. Ale mnogość detali znajdujących się na nim jest imponująca. 

Wzór zatem nie może nużyć. Haftując tego Elfika po prostu się nie nudzi :) A to również za sprawą różnorakich technik i dodatków zastosowanych we wzorze. I tak: szpulki nici zostały wyhaftowane ściegiem płaskim, futerko ze stroju Mikołaja zostało napuszone, dzięki wyszczotkowaniu nici specjalnej Wisper. (coś a la Lana). Zostały dodane 2 metalowe dzwoneczki, oraz metalowy koralik w saszetce przypiętej do paska a w ręce Elfika mieni się prawdziwa igła :)
Proszę wybaczyć ilość zdjęć, ale całość pracy obliguje do tego, aby pokazać tego świątecznego Elfa z kadżej strony :)
Dane techniczne:
- płótno Belfast 7033, kolor marmurkowy
-nici DMC zwykłe i metalizowane oraz nić specjalna Wisper kolor biały
-krzyżyki, pół krzyżyki, ćwierć i petit haftowane dwoma nitkami
-metalowy koralik
-metalowe dzwoneczki
-igła
- wymiar haftu: ok 18 x 15 cm

No nie będę udawać i przyznam od razu, że ja jestem zachwycona tą pracą :) Zarówno samym haftem jak i współpracą z autorką wzoru :) Pełna profeska. Aga ma oko jak sokół! Każdy brak milimetrowego nawet konturku był od razu zauważony :) Nic nie umknęło. Zatem Chago- serdeczne dzięki no i....mam nadzieję, że skusisz się jeszcze na jakiś elfi wzorek :)

Uściski!

P.S. Dla porządku, etap #2 postępów nad Elfem do podglądnięcia TUTAJ.








Cats Willow, czyli bazie kotki

$
0
0
Nie mam zielonego pojęcia jakim cudem na kalendarzu pokazuje się miesiąc marzec. I to już w całkiem zaawansowanej postaci. Totalnie nie wiem. Ostatnie tygodnie mi przemknęły. Mam nadzieję, że powoli się wybudzam z tego zimowego marazmu. Wiosna, krótsze wieczory, mniej snu, ale i energia, kolory, życie, wietrzyk, spacery i piękne zapachy niezmącone smrodliwym smogiem.. Czekam. I cieszę się, że to już.
Bazie kotki to wzór, którego szukałam ponad rok. Nie chodzi konkretnie o ten wzór, ale o wzór pasujący na zakładkę, dla kolejnego mola książkowego w rodzinie, na dodatek matki wszystkich zwierząt ;)
Kiedy na niego trafiłam kilka tygodni temu, wiedziałam, że to jest to. Problem pojawił się, gdy uświadomiłam sobie, że moje drewienka zakładkowe mają długość 15 cm a kotki 187 krzyżyków. Zaczęłam więc liczyć, dopasowywać, kombinować. I z tego kombinowania wyszło, że wzór wyhaftowałam na płótnie Lugana 25, jedną nitką, co jedną osnowę płótna. Są dziewczęta, które z powodzeniem wyszywają spore obrazki w ten sposób i wychodzi im to pięknie.  Ja jednak nie polubiłam się z tym materiałem. Pewnie to kwestia kiepskiego wzroku mego :) Niemniej jednak udało się, ale pozostała kwestia drewienka. Nigdzie nie mogłam znaleźć takiego o odpowiedniej długości. Z pomocą przyszedł mi stacjonarny sklep w Krakowie, w którym kupuję kulki drewniane. Wysłałam zapytanie, czy mogą zrobić takie na wymiar i bez problemu. Drewienko 6 x 20 cm za całe 1,5 PLN :) Link do sklepu tu.
I tak bazie kotki cieszą oko Teściowej :)


Dane techniczne:
-płótno Lugana 25 ct, kolor marmurkowy beż
- haft jedną nitką, co jedną osnowę
-mulina DMC
-drewienko sklejka 6x20 cm, pomalowana impregnatem w kolorze ciemny orzech
- kulki drewniane, również wymalowane
-bawełniany sznurek
- haft znaleziony na Vk

Cieszmy się nadchodzącą wiosną!
A z okazji naszego dzisiejszego święta, wszystkim nam życzę samych cudowności! :))
Uściski! :)

Szop w przebiśniegach # 4 KONIEC

$
0
0
Czaruję pogodę! I protestuję! Ja chcę wiosny, nie śniegu i minusowej temperatury. Chcę zieleni, kwiatków, listków, przebiśniegów.... A skoro o przebiśniegach; Właśnie...


Chyba żaden z moich haftów nie miał aż tylu prezentacji na blogu...Bardzo szybko zakochałam się w tym wzorze, zaraz i natychmiast musiałam go zacząć wyszywać. Myślałam, że skończę go szybciutko, ale okazało się, że pracy z nim było całkiem sporo, bo to całkiem spory wzór jest. Od zakończenia pracy nad świątecznym elfem, pomijając kilka dni na bazie kotki pracowałam w wolnych chwilach tylko nad szopem. W zasadzie każdy wolny wieczór w weekend poświęcałam tej wesołej mordce. I tak ledwo ledwo załapałam się na te przebiśniegi w lesie :) Zapraszam do obejrzenia reszty zdjęć.
Po raz pierwszy haftowałam wzór Jekatariny Czajkowskaia, która opracowała go na podstawie ilustracji Julii Seliny, ilustratorki wspomnianej już tutaj na blogu nie raz.
I muszę powiedzieć, że jest to jedyny jak do te pory wzór rosyjskiej projektantki, który nie dość że niemal w 100 % odzwierciedla rzeczywistą ilustrację, to na dodatek nie jest przekombinowany. Ani trochę. Jest kilka łączeń kolorów, ale za to same krzyżyki, kilka półkrzyżyków, parę frenchknotów oraz kontury.
Czeka mnie jeszcze oprawa tego obrazka, bo to zwierz na ścianę w pokoju Synów, ale ze względu na dość nietypowy wymiar muszę kombinować :)
dane techniczne:
materiał: len Belfast 32 ct kolor perłowy
nici DMC zgodnie z legendą
ilość kolorów: 30 w tym 8 łączeń
wielkość haftu w krzyżykach: 150 x 180
wielkość w centymetrach: 28x23 cm
autorka wzoru Jekatarina Czajkowskaia

Dziękuję za wszelkie ciepłe słowa pod kocią zakładką, Teściowej się podoba :)

Uściski ciepłe ślę na ten (mam nadzieję ostatni) zimowy weekend!


Bociany # 1

$
0
0
Wiosna w pełni, wszystko pięknie kwitnie, poszycie w lesie cudownie się zieleni. Ptaki ćwierkają, wiją gniazda.. W pracy ciężko wysiedzieć, w domu zresztą również. Moje dzieci jakby ze smyczy spuszczone, "wydziczone" po zimie, znów odkrywają uroki przebywania na świeżym powietrzu. Pierwsze rany na kolanach, guzy na głowach, drzewa do wspinania zaliczone i ziemia posmakowana...

Jeszcze zanim pierwsze bociany pojawiły się w Polsce, zanim na dobre zrobiło się zielono, na moim tamborku zagościły pierwsze krzyżyki bocianiej rodziny. 
Zdjęcia ponure, smutne i bez koloru, dopiero tata bocian robi rozeznanie. Za kilka tygodni być może pokażę już całą bocianią rodzinę, w otoczeniu pięknej letniej zieleni :)
Wzór autorstwa Kateriny Seryoginy.

W tym roku będzie mnie tu, na blogu malutko. Igłę trzymam w ręku bardzo rzadko. Taki czas, taki rok. Priorytety ciut inne, ale równie cieszące jak haftowanie :) 
Do Was zaglądam regularnie. Mimo, że czasami wizytę pozostawiam bez słowa to jestem pełna podziwu dla Waszych prac, kreatywności,  pomysłowości oraz p r a c o w i t o ś c i! Szacun dla Was za tak liczne branie udział w zabawach! Jestem pod ogromnym wrażeniem również ilości wpisów na Waszych blogach. U mnie tak skromniutko i marniutko :) No ale byle do przodu.

Cieszmy się wiosną! Uściski!

Gnom z zimorodkiem

$
0
0
...albo zimorodek z gnomem :) Bo ptaszorek rozmiarów słusznych, całkiem korpulentny, nie to co jego pobratymiec - smukły, dostojny zimorodek, na którym siedzi Elfica- klik dla przypomnienia. 
Autorem obydwóch ilustracji jest ten sam nieustannie Jean Baptiste Monge. Zatem uroda haftu musi powalać ;) Przynajmniej mnie..


Dlatego ujrzawszy wzór, po gigantycznej jak dla mnie przerwie aż siedmiu miesięcy ( 7 !!!)  w trzymaniu igły (nie licząc maleńkiego motylka na kurtce), korzystając ze sprzyjającego czasu jesieni zawzięłam się i mam! 
Ta niebieska kuleczka będzie się cudnie komponować na ścianie w salonie naszego domu  ;) A ponieważ nie wiem kiedy znówu pojawię się tutaj, na blogu, pozwalam sobie Was kochane czytelniczki zaspamować zdjęciami tej cudnej parki:)
dane techniczne:
materiał: linda 27 ct
nici DMC zgodnie z legendą
ilość kolorów: tęcza- 39 + 8 łączonych
wielkość w centymetrach: 15 cm x 19 cm
opracowanie wzoru Marina Schemkina
ilustracja JB Monge
Ściskam Was serdecznie i dziękuję, że wciąż zaglądacie!

Uściski!

Motylek

$
0
0
Zimno, ponuro za oknem, wietrznie. W zasadzie to dobrze, bo przymrozki wytępią choć trochę bakterii; ponuro, więc można bez wyrzutów sumienia usiąść w fotelu z książką czy robótką w czasie kiedy wiatr rozwiewa małopolski smog :)
Mnie dzisiaj przypomniało się lato i późna jesień. Ta kolorowa, która w tym roku rozpieściła nas temperaturami. W sierpniu wyszarpując odrobiny wolnego czasu, z powodu olbrzymiej tęsknoty za krzyżykami postanowiłam popełnić maleńki hafcik i ozdobić nim jesienno-wiosenną kurtkę. Jak w sierpniu zaczęłam- tak w październiku skończyłam :) Pracę pokazywałam na Facebook'u i na Instragramie już jakiś czas temu, ale w ramach postanowienia, że postaram się nie zaniedbywać bloga pokazuję i tutaj. Zapraszam więc na złoto-zielone kadry z początku października.
Wzór to fragment większego wzoru znalezionego w Internecie.
 Uściski ciepłe!

Fee Bleue

$
0
0
Fee Bleue...Wróżka..
Ale dla mnie Anioł...Anioł o imieniu Stefania...
Bardzo długo wyszywałam ten obraz mimo, iż ani on skomplikowany, ani dużych gabarytów. Ot jakoś wolno szło.
W końcu udało mi się go ukończyć dokładnie miesiąc temu. Niedługo przed Świętami Bożego Narodzenia, w noc, w której odeszła moja najukochańsza Babcia Stefania. Poszła dalej stając się Aniołem, którym tak naprawdę była już za życia. Najukochańsza, Najmilsza, Najcieplejsza, Najskromniejsza, Najpyszniej gotująca, Najlepiej drapiąca po plecach ;) I jeszcze wiele innych NAJ. Miałam ogromne szczęście, że była.. Miałam również szczęście, że mogłam się z Nią pożegnać, ostatni raz pogłaskać po spracowanych dłoniach, przytulić do zawsze pogodnej buzi, pogłaskać po głowie...ostatni raz. A kilka godzin później Ona poszła dalej a ja postawiłam ostatnią nitkę w tym obrazie...Pojawił się Anioł...
Dziękuję Ci za wszystko Steniu!
***
Jak wspomniaam obraz nie należy do najtrudniejszych, ale jednak sporo czasu zajęło mi wyszywanie go. Pierwsza prezentacja miała miejsce jeszcze w lipcu w roku 2016! Chciałam ją skończyć do końca wakacji- oto jak życie weryfikuje plany..

Dane techniczne:
płótno: Belfast 32 ct-kolor antyczny biały
mulina: Dmc wg rozpiski
krzyżyki:haft dwoma pasmami muliny
kontury: jedno pasmo muliny
rama: drewniana baza, pomalowana bejcą
wzór autorstwa  Валерия Касинская na podstawie ilustracji J.B. Monge

Bardzo serdecznie dziękuję za wszystkie życzenia. U mnie marnie z organizacją karteczkową z okazji Świąt, a w tym roku wyjątkowo. Ale bardzo dziękuję za przecudne kartki stworzone własnoręcznie:  Basi S.,  Joasi-Brodziszkowi,Ani- Chrannie oraz Oli . To zaszczyt dla mnie i mojej rodziny móc cieszyć się widokiem tych pięknych kartek. Dziękuję!

Uściski ogromne!

P.S. A odwiedzających mnie na Instagramie i Facebook'u zapraszam do podglądnięcia moich tworów szydełkowych dla Synów :)
A.


Lis rockowy (Маленький бунтарь) #1

$
0
0
...dziekuję za wszystkie piękne słowa pod ostatnim postem...

Lis rockowy...a dokładniej to Mały buntownik jeśli przetłumaczyć tutuł autorki wzoru. Zwał jak zwał.Fakt niezaprzeczalny jest taki, że podobnie jak Miś Pilot-klik rockowy lisek totalnie mnie zauroczył. To będzie drugi obrazek do pokoju moich chłopców. Bliski mojej duszy muzycznej bardzo :) Nie mogłam więc inaczej :) Tym bardziej, że i kolorystyką wpasuje się do tego co planuję wymodzić w pokoju moich latorośli.  
 
Wiosna zbliża się powolutku, co oznacza mój powrót do prac na budowie. Korzystam zatem z zimowego zastoju...więc....do zobaczenia wkrótce :)

Uściski

Trzmiel

$
0
0
Trzemiele to jedne z pierwszych owadów, które pojawiają się po zimie, aby dzielnie pracować wśród kwiatów. Wprawdzie miodu nie robią, ale dzięki swojej specyficznej budowie potrafią zapylić trudno dostępne kwiaty, z ktorymi pszczółki sobie nie radzą.
 Jako dzieciak uwielbiałam słuchać ich głębokich odgłosów i miałam ochotę pogłaskać to puchate futerko, którym trzmiele są pokryte :)
Wzór trzmiela to Thea Gouverneur a ja haftowałam na Murano w kolorze kości słoniowej. Z tej samej serii jest jeszcze pszczoła, którą również chciałabym kiedyś wyhaftować. W naszym domu, do którego wprowadziliśmy się tuż przed świętami - jest sporo ścian do zapełnienia ;) A jako, że nasze gniazdko jest usytuowane na wzórzu, tuż pod wiekową lipą, to pszczółki i inne pracusie są i będą zawsze mile widziane. 
I tu zdradzam (dla tych, którzy nie wiedzieli) powód mojej nieobecności na blogu. Ostatnie dwa lata spędzilismy na budowie. Na dwa lata zawiesiliśmy nasze pasje na kołek. Po tym rollercosterze budowlano-wykończeniowym domu i naszej rodziny mamy nadzieję przyszedł spokojniejszy czas. I mimo, że sporo przed nami jeszcze pracy- dom to wszak studnia bez dna- nie tylko finansowego, to zdecydowanie milion razy więcej pracy za nami. Pierwszy rozpoczęty i pierwszy zakończony haft w domu Pod Lipą to właśnie trzmiel :)Małgosiu-Margonitko i Basiu, serdecznie Wam dziewczyny dziękuję za doping i ciepłe słowa jakimi mnie częstowałyście w tzw międzyczasie :*
Dziękuję równie wszystkim odwiedzającym tego bloga. Statystyki pokazały, że mimo ciszy z mojej strony nadal tu bywaliście. Dziekuję!

Do sklikania niebawem! :)

Lis rockowy (Маленький бунтарь) #2 KONIEC

$
0
0
Bardzo Wam dziękuję za ciepłe przyjęcie tutaj! Nie spodziewałam się, że aż tyle z Was tu jeszcze zaglądnie. Marzę, aby wszystkie życzenia- za które Wam dziękuję !- spełniły się, nie tylko te dotyczące Domu Pod Lipą, ale również haftowania. Wspomniałam w jednym z komentarzy, że przez ostatnich kilkanaście miesięcy moje twórcze myśli całkowicie koncentrowały się na urządzaniu przytulnego i ciepłego domu. Mimo, że  bardzo tęskniłam do haftowania, to nie bardzo potrafiłam wskrzesić w sobie pomysły na prace czy ich prezentacje. O braku czasu nie wspominając :) A aparatu, nie licząc tego w telefonie komórkowym- w ręku nie trzymałam w ogóle. Tym bardziej cieszą mnie te malutkie kroczki tutaj, również na zaprzyjaźnionych blogach. 

Wraz z przeprowadzką, starszy Synek zaczął domagać się dekoracji po swojej stronie pokoju i przypomniał sobie o Lisku, który to wzór wybrał sobie jeszcze rok temu.
Wzór autorstwa Ekatariny Tarasowej, niezbyt skomplikowany i bardzo wdzięczny do haftowania. Troszkę zachodu było z konturami na pyszczku rudzielca, ale nie bolało bardzo :) Haftowałam go podobnie jak Misia Pilota na płótnie Linda w kolorze stalowoszarym.A żeby z tradycji stała się zadość, bo skoro Miś Pilot sfotografowany był z dziećmi--> KLIK, to i Lisek również. Moi mali Panowie <3<3 z liskiem na drugim planie :)
Ehh jak ten czas leci :)

Uściski!

Wiewiórka

$
0
0
A dzisiaj zagadka- Królik to, czy wiewiórka ? :) Mąż  zobaczył i mowi, że z tej wiewiórki jakiś zająco-królik sie zrobił...no cóż...Panowie nie mają chyba tak bujnej wybraźni jak moja, bo ja już od noska widziałam na tym płótnie "Baśkę":)
Wzór taki jesienny zdecydowanie, ale zaczarowała mnie ta mordka. Pracy jeszcze dużo przede mną, bo obrazek całkiem spory, ilość kolorów do skromnych również nie należy. 
Wzór zaprojektowała Antonina Lebiedeva, a wyszywam na płótnie Murano.
Wyjątkowy czas nastał dla nas wszystkich. Ukłony kieruję do wszystkich tych, którzy ze względu na swoje zawody nie mogą #zostaćwdomu. Wielkie dzięki.
Trzymajcie się zdrowo!

I znowu zimorodek :)

$
0
0
   W zasadzie tego postu miało nie być, w zasadzie to chcąc pokazać co tam dłubię w wolnym czasie chciałam postawić na social media typu Instagram, czy Facebook ( w Jutjuba nie umiem ;)) To tam całkiem szybko przenosi się blogowy świat. Na szczeście dla mnie okazało się, że tego swoistego pamiętanika (bo prowadznego całkiem skrupulatnie od 7 lat) nie muszę pozostawiać na pastwę spamu, że jest tutaj jeszcze całkiem spore grono czytelników, którzy wolą poczciwego bloga aniżeli szybki, krótki post gdzieś w sieci. Więc jestem :) 
    Większość z Was miała rację pod ostatnim postem-te uszy wyglądają jak królicze. Ale! Z to z nich pomału wyrasta całkiem zgrabne wiewiórcze futerko :) A tym razem będzie bez zgadywanek, bo gołym okiem widać, że powstaje król polskich brzegów rzecznych-przepiękny zimorodek. To kolejny- już trzeci na moim tamborku. I każdy jest inny.
Moim marzeniem jest zrobić zdjęcie na żywo tej pięknej ptaszynie i podglądnąć na żywo. Póki co godziny obserwacji skończyły się na zaledwie kilku marnych sekundach zobaczenia go jak przelatywał tuż nad moją głową. Ale jestem cierpliwa i cierpliwie czekam w międzyczasie haftując :)💙 💙 
Uściski! 

Wiewiórka # 2

$
0
0
No więc wprawdzie bez kreseczek, czyli backstitchy ale mordka z kawałkiem ciałka wiewiórki już jest. Docelowo Baśka ma siedzieć na gałęzi, wśród kwiatów (bądź liści- sama nie wiem- wstyd się przyznać).

 Przepięknie cieniowane futerko zwierzaka zachwyca mnie. Wydaje mi się, że po dodaniu backstitchy wiewióra będzie wyglądała jak żywa. Faktem jest, że ilość kolorów przyprawia o zawrót główy. Jest ich 54 plus 21 mieszanych, co daje łącznie 75 kolorów! Wow, nawet nie zdawałam sobie z tego sprawy. 
A teraz z czystym sumieniem mogę wrócić do zimorodka, który swoimi kolorami w tę paskudną w moich okolicach pogodę trochę pokoloruje :)
Ah! Jeszcze gwoli wyjaśnienia, absolutnie nie miałam w planach usuwania bloga! Raczej bliżej mi było do zapuszczenia, zaniedbania go i pozostawienia  jako taki tajemniczy hafciarki ogród, do którego gdzieś tam w sieci jest furtka, ale nie każdy wie gdzie ;)
Jednak póki mam zamiar publikować na Instagramie bądź Facebooku, blog pozostanie zadbany ;)
Uściski!

Leśny grzybek

$
0
0

 Drogi Pamiętniczku :) Nawet nie wiem kiedy zleciało mi te ostatnie pół roku. Plany huczne i ambitne miałam na miniony rok, również te hafciarskie. Tymczasem jak wielu dostałam pstryczka w nos. Zdalna praca, zdalna nauka dzieci, 24 h na dobę z dzieciaczkami, dom, wokół domu itp. Cieszę się jednak, że dzisiaj tu zawitałam i ku swojej pamięci mogę udokumentować kolejny hafciarski obraz. Mimo, że to nie piękna złota jesień, nie sezon na grzyby. Liczy się dla mnie to, że mogłam go wyhaftować ;)

Haft projektu Mariny Schemkiny wykonałam na płótnie Murano Vintage 32ct w kolorze 3009- beżowy. Ilość kolorów to 37 plus 14 mieszanych. Wielkość haftu w krzyżykach to 130x180. Idealny do ozdobienia kolejnej ściany w leśnym domu :) Z oprawą muszę poczekać chwilunie, ale kołacze mi się po głowie coś iście....leśnego :)

Tymczasem zostawię  tu kilka zdjęć, życząc każdemu przypadkowemu i nie tylko czytelnikowi mnóstwo zdrowia!
Uściski!

P.S.Pewnie ociągałabym się jeszcze troszkę, ale mobilizacja ze strony dobrych duszyczek z grupy fejsbukowej pomogła. Dzięki dziewczyny.



Wiewiórka #3

$
0
0

Baśka doczekała się finału. W końcu! Ale muszę się przyznać, że po raz pierwszy kreseczki dały mi tak bardzo popalić . Niech Was nie zmyli iluzja, że kolorów backstichy mogło być raptem 3-4. Na łebku i uszach tak to wygląda. Tymczasem ja miałam totalny oczopląs, bo kolorków było 14 :) Ta ilość  sprawiła, że mimo iż haft skończyłam w połowie lutego- stanęłam w miejscu z innymi pracami. Zawzięłam się i postanowiłam nie haftować niczego, dopóki nie skończę gryzonia. No i zleciało półtora miesiąca! A nowy haft kusił, niedokończone pracy krzyczały, że ich kolej... :)
Wzór został zaprojektowany na podstawie fotografii i autorka -Antonia Lebedeva- wykonała go z ogromną starannością o szczegóły, dzięki czemu wiewióra wygląda jakby rzeczywiście przysiadła na gałązce. 
Baśkę haftowałam na płótnie Murano 32ct, kolor beżowobrązowy (306). Kolorków było 56 i dodatkowo 19 łączonych. Było co robić :) I mimo, że wiewióra cudna, to na jakiś czas schowam ją do szuflady. Musimy od siebie odpocząć :)
A Wam życzę zdrówka i pięknej wiosny.  

Uściski!



Nimue - La balançoire (Huśtawka) #1

$
0
0

 W tym miesiącu postanowiłam sobie, że w nagrodę za ukończoną wiewiórkę, rozpocznę nowy haft. Oczywiście to postanowienie idzie w parze z drugim: zakończyć kolejny zaległy haft. Staroć rozpoczęty w 2018 roku idzie do przodu, a w między czasie rozpoczęłam elfiego bobasa z serii Nimue. Chyba każdy w hafciarskiej branży kojarzy wielki bum kilka lat temu na te cudne wzory z serii NIMUE. Po wszystkich kanciastych wzorkach kwiatów i zwierząt pojawiających się w gazetkach, nagle pojawiły się One: magiczne elfy z baśniowego lasu. I mimo tego, że obecnie widzę jakieś niedociągnięcia we wzorach tu i tam, nawet tą "kanciastość" w odniesieniu do obecnie powstających wzorów prawie 3D, to ta magia i tajemniczość zawarta w serii Nimue chyba nigdy nie będzie mnie nudzić. I wiem, że wrócę do nich znowu :)


W lesie się zieleni i kwieci, korzystajmy z wiosny!
Uściski!




PIWONIE

$
0
0
Cóż, ostatni raz byłam tu ponad 3 lata temu... Czy blogi jeszcze istnieją ?  Czy ktoś na nie zagląda ? :) 
Nie wiem, ale są cudowną kroniką, do której można wrócić, pooglądać w lepszej rozdzielczości zdjęcia, poczytać i przypomnieć sobie co tam kiedyś w duszy grało.
Zatem ku pamięci zapisuję tu sobie moje piwonie. Dla mnie jedne z najpiękniejszych kwiatów :) 
Pierwszą igłę wbiłam w styczniu i myślałam, że zdążę z ukończeniem haftu przed końcem kwitnienia piwoni....Niestety- lato w tym roku pospieszyło, są zatem zdjęcia z eustomą i goździkami :)
Haft, to projekt tej samej autorki, która projektowała PIGWĘ <klik. Haftowałam na moim ulubionym Murano 32 ct. Sam haft składał się z 79 kolorów w tym 34 blendy-sporo :) Jego wymiar to 128x125 krzyżyków, co w rzeczywistości dało 23x29 cm. 

Nie będę obiecywać, że niebawem tu wrócę, bo nie wiem jak będzie :) Życie jest nieprzewidywalne... Czasu wolnego jak na lekarstwo, praca, szkolni Synowie rosną, ogród wymaga pracy a i długie posiadówki w jednej pozycji już nie służą ani oczom, ani kręgosłupowi. Pomału, od czasu do czasu kradnę godzinkę  lub dwie w tygodniu i coś tam powstaje. A kto wie to wie- że ja rozpoczętych prac mam bez liku, a w planach jeszcze więcej ! :) Cóż, to się chyba nigdy nie zmieni :)

Udanych i bezpiecznych wakacji dla Was <3
Uściski! 
Jarzębinowa

Viewing all 98 articles
Browse latest View live